Case #91 - Rozmawiając z Bogiem, dwa razy

 

Joanne jako nastolatka doświadczyła bardzo głębokiego i znaczącego przeżycia duchowego. Było ekstatyczne. To rezultat jej zainteresowań duchowością z dzieciństwa. Jej rodzice byli religijni. Jednak nie radzili sobie z tym zbyt dobrze. Jej matka się bała - prawdopodobnie tego, że Joanne może zwariować. Joanne poszła do ich księdza, jednak on powiedział jej, że będzie musiała brać leki przez całe swoje życie i że coś jest z nią nie tak - potwierdzając przekaz, że jest szalona. Nawet bliska ciotka, która początkowo wspierała jej zainteresowanie duchowością, nie miała nic do powiedzenia. Jej ówczesną reakcją na tę sytuację było rzucenie się w życie zewnętrzene, w świat i zdysansowanie się od wszystkiego, co duchowe. To jednak wydawało się dla niej niezwykle puste. Zasugerowałem więc, by posadziła "Boga na krześle" i odbyła z nim bezpośrednią rozmowę. Powiedziała, że tak właściwie powinny być dwa krzesła - jedno dla jej pierwszego spotkania z Bogiem ("jak z pierwszym chłopakiem"), a drugiej dla jej obecnej relacji z Bogiem. Tak też zrobiliśmy. Rozmowa potoczyła się tak, jak gdyby rozmowa odbywała się między dwojgiem kochanków, między którymi jest jakaś niedokończona sprawa! Sprawdziłem z nią wiele kwestii - jak się czuła, kiedy angażowała się w te rozmowy. Był to bardzo delikatny grunt i tak naprawdę nie powiedziała nic więcej na temat bycia "zdradzoną" przez Boga. Był to również bardzo drażliwy tamat, jako że jej poprzednie próby rozmowy o tym, kończyły się na tym, że została okrzyknięta "szaloną". Upewniłem się więc, że daję jej osobiste wsparcie, zachętę i zadeklarowałem jedynie pozytywne osądy. Upewniłem się również, że posiada wsparcie ze strony grupy, by wiedziała, na czym stoi i to było jej wsparciem. Nigdy nie wiadomo, czy to wystarcza, dlatego ważnym jest, by zapewniać takie wsparcie w miejscu, w którym może pojawiać się wstyd. To przykład na to, jak proces Gestalt może być zastosowany wobec traum, odnoszących się do sfery duchowej. To, jaka jest relacja z Bogiem, w pewnym sensie, przekłada się na to, jakie są relacje z innymi, co moe być zbawienne da terapeutycznych procesów, których używamy wobec innych relacji.

 Posted by  Steve Vinay Gunther